-Świetnie wyglądasz siostra.
-A ty co taki wesoły dziś?-Mateusz jest o trzy lata starszy. Ale jako rodzeństwo bardzo się kochamy,on nie pozwoli aby stała mi się krzywda,i właśnie dla tego między innymi go kocham.
-Jestem wesoły bo zobaczyłem kochaną siostrunie. No to co tam Natalko? Gdzie byłaś?
-Byłam się przewietrzyć i pomyśleć. -Zawsze ta sama odpowiedź .-Zawsze to samo pytanie. -Wystawiłam mu język i od razu tego pożałowałam. Wstał i zaczął mnie gilgotać.-Nie,proszę nie,proszę zostaw.-Darłam się i śmiałam chyba na cały dom. W końcu wstał z ziemi pocałował mnie w czoło i przy drzwiach się jeszcze do mnie uśmiechnął.Jeszcze przez kilka minut tak leżałam,wstałam dopiero wtedy jak usłyszałam telefon. To Ashley,jest ze mną w drużynie.
-No co tam Ashley?
-Mam wspaniałe wieści. Zgadniesz? Zgaduj. -ale zanim zdążyłam powiedzieć chociaż słowo to Ashley już krzyczała do telefonu-Nie uwierzysz,nasz kochany trener zorganizował nam wyjazd na trening Arsenalu,i jeśli chłopcy się zgodzą to może rozegramy towarzyski meczyk.-Nie mogłam uwierzyć,Ashley miała racje zatkało mnie.. Uwielbiam Arsenal,zawsze chciałam pogadać z chłopakami z drużyny. Ale starałam się zachować spokój.
-Ale kiedy?
-Trener ma nam wszystko dokładnie powiedzieć na jutrzejszym treningu. AAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie mogę się doczekać.- I z tymi słowami zakończyła się nasza rozmowa. Usłyszałam głos mamy,woła mnie na kolację.
Podczas kolacji rozmawiałam z rodziną. Oni zawsze wspierali mnie i moje marzenia...
-Co porabiasz jutro? - mama pyta się tak prawie codziennie. Nie wiem czy zapomina o tym, że mam każdego dnia treningi, oprócz weekendów - Mam trening, jak zwykle ...
-Może w weekend wybierzemy się do wujka i cioci na obiad? Dawno ich nie widzieliśmy, więc dobrze by było ich odwiedzić.
-Sama nie wiem, będę miała chyba mecz, więc nie będę mogła z wami jechać - kończąc te słowa, skończyłam też spożywanie kolacji.
************
Rano ledwo oczy otwarłam. Nie warto czytać książkę do godziny pierwszej w nocy, kiedy mam wstawać rano o siódmej. Ubrałam się szybko. Nie mogłam się spóźnić. Wsiadłam do samochodu i pojechałam na trening.
Weszłam do szatni jako ostatnia.
-Ktoś tu się nie wyspał- jedna z koleżanek z drużyny o imieniu Cher doczepiła się. Lubię ją. W sumie to jest ona najlepszą koleżanką z drużyny. Zawsze mi pomagała lub doradzała, no cóż ... Może będzie z tego kiedyś jakaś przyjaźń. Od dwóch miesięcy nie mam się komu zwierzać i nie mam z kim spędzać wolnego czasu.
Podczas treningu trener powiedział, że trening Arsenalu odbędzie sie w piątek, w godzinach naszego, a mecz zapowiedział na sobotę. Uśmiech do końca treningu nie opuścił mojej twarzy.
Po treningu zagadała Cher:
Po treningu zagadała Cher:
-Widać, że jesteś bardzo tym podekscytowana.
- A ty nie jesteś? Przecież to jest spotkanie z ARSENALEM! - odpowiedziałam. Nie wiem, jak można nie cieszyć się taką informacją?! Po chwili byłam już wiedziałam, że także się cieszy:
- Także jestem podekscytowana, ale nie tak jak ty. Kiedyś też mieliśmy taki sparing z nimi. Z niektórymi piłkarzami Arsenalu utrzymuję kontakt, ale szczerze mówiąc napatrzeć się na nich nie można, tacy ładni - uśmiechnęła się do mnie.
-Nie rozumiem o co ci chodzi, tu chodzi przecież o sport - odparłam, a Cher jak zwykle trzymała się swojego zdania. Po naszej chwilowej kłótni Cher zaproponowała mi:
-Może jutro przejdziemy się na zakupy?
- Z chęcią się wybiorę, dawno nie miałam z kim iść, uwierz mi!
Pożegnałam się z nią i pojechałam autem do domu. Byłam zmęczona po treningu. Obejrzałam jakiś jeden ciekawy film i zaskakująco szybko zasnęłam.
a gdzie zakładka bohaterowie ?
OdpowiedzUsuń