Rano obudził sms od mojego chłopaka.
"Cześć kochana :* Możemy spotkać się dzisiaj po twoim treningu? Przepraszam, że tak późno piszę, wiem że za chwile masz trening, ale po prostu wstałem dzisiaj późno. W nocy nie mogłem zasnąć, dużo o tobie myślałem <3"
Ale słodkie. Kiedy zobaczyłam tego sms-a, uśmiechnęłam się do telefonu. Odpisałam mu od razu.
"HEJ :* Dobrze, chętnie się z tobą spotkam, ale tobie się chyba coś pomyliło mój drogi. Do treningu mam jeszcze dużo czasu :D "
"Jak to? Zmieniły się godziny twoich treningów :O Jest przecież 11:45. To o której mam po ciebie przyjechać?"
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Popatrzyłam na swój zegarek... O MÓJ BOŻE! O 12:00 MAM TRENING. Napisałam szybko do Wojtka, a potem do Cher.
"Przyjedz po mnie, po treningu, tak jak zawsze. Do zobaczenia! :*"
"Hej Cher. Powiadom trenerkę, że się spóźnię"
Nigdy się tak nie śpieszyłam. Pędziłam po swoim domu jak tornado. Minęło niecałe 5 minut, a byłam już na siedzeniu w samochodzie. Minęło jakieś 15 minut, a ja już ruszyłam w stronę szatni. Po pięciu minutach byłam już przebrana.
Trening minął szybko, a po powrocie do domu przebrałam się w coś ładnego na spotkanie z Wojtkiem. Kiedy wyszłam z domu już na mnie czekał w swoim samochodzie. Kiedy wsiadłam widziałam po jego twarzy to, że chciał coś powiedzieć, ale ja mu przeszkodziłam. Dostał ode mnie długiego całusa.
-Jakie miłe rozpoczęcie popołudnia -Wojtek uśmiechnął się do mnie, a ja zaczęłam zapinać pas.
-To jedziemy gdzieś?
-Tak, ale to niespodzianka. Lubisz niespodzianki?
-Zależy, czy niespodzianka jest dobra czy zła.
-Myślę, że ci się spodoba.
Jechaliśmy dość długo. Zatrzymaliśmy się przy jakimś jeziorze. Wojtek wysiadł z auta i otworzył mi drzwi, wysiadłam. Było tam naprawdę pięknie.
-I jak? Podoba się? -popatrzyłam na niego, wzięłam jego twarz w dłonie i pocałowałam go.
-Taka odpowiedz ci wystarczy?
-Chyba będziesz musiała powtórzyć, bo nie usłyszałem -uśmiechnął się, ale nie powtórzyłam swojej odpowiedzi. Podeszłam tak blisko jeziorka, że jego malutkie fale prawie dotykały moich stóp. -Mam coś dla ciebie -obróciłam się i patrzyłam na Wojtka, jeszcze ma coś dla mnie? Podszedł i wręczył mi pudełeczko.-Proszę, dla ciebie -otworzyłam pudełeczko i moim oczom ukazał się piękny srebrny wisiorek. Mały miś trzymał połowę serca z napisem YOU. Byłam zachwycona. -Druga połowa jest tu -odpiął kurtkę i bluzę, a na jego szyj wisiał identyczny tylko z napisem ME. Kiedy się je połączyło tworzyły jedno serduszko.
-Je...Jest piękny.
-Cieszę się, że ci się podoba. Obróć cię, pomogę ci go zapiać -obróciłam się i zapiął mi go na szyj. Jest przepiękny, od razu rzuciłam się na Wojtka.
-Szczęsny, ile razy mnie jeszcze zaskoczysz? -pocałowałam go.
-Mam dla ciebie i Cher propozycję -patrzyłam na niego zdziwiona, jaką on może mieć propozycję dla mnie i Cher? -Arsenal w weekend wyjeżdża na kilka dni do takich domków leśnych, nad jezioro. Całemu klubowi byłoby miło gdybyście pojechały.
-Wow... nie za dużo niespodzianek jak na jeden dzień? -uśmiechnęłam się do niego. -Pogadam z Cher, ale ona na pewno się zgodzi.
-A ty się zgadzasz? -na to pytanie również odpowiedziałam mu pocałunkiem. Co miało znaczyć tak. Siedzieliśmy nad brzegiem jeszcze kilka godzin, aż słońce zaczęło zachodzić.
-Chodźmy, muszę odwieść cie wcześniej.
-Ale ja nie chce wracać.
-Ja też nie. Wstawaj.
Wstałam i wsiadłam do auta. Chyba zasnęłam. Raczej na pewno zasnęłam. Jestem teraz u siebie w pokoju, leżę w swoim łóżku. Wstałam, poszłam do pokoju brata. Siedział przy biurku, przy kompie.
-O siostra wstałaś?
-Jak się znalazłam w łóżku? -oderwał wzrok od monitora i obrócił się w moją stronę.
-Ten twój Wojtuś cię zaniósł, gadaliśmy, okazało się że fajny z niego koleś. Siedział tutaj chyba z godzinę. Umówiliśmy się na małe piwo jutro. A i mówił coś o jakimś wyjeździe, jeśli chodzi o mnie to stanę po twojej stronie w rozmowie z rodzicami.
-Umówiłeś się z moim chłopakiem na piwo???
-A wolisz żebym mu połamał nos albo powybijał zęby -wyszczerzył się do mnie w uśmiechu.
-Nie, piwo może być. Wiesz, że cię kocham?
-Wiem.
Wyszłam z jego pokoju i zeszłam na dół porozmawiać z rodzicami o wyjeździe.
-Hej. Mam do was pytano. Wojtek zaprosił mnie i Cher na taki wyjazd jego drużyny nad jakieś jezioro i mieszkalibyśmy tam w takich domkach letniskowych. Plany są takie, że wyjeżdżamy w ten weekend i wracamy po kilku dniach chyba w środę.
-Nie.
-Co!!!??? Czemu!?
-Nie pojedziesz z jakimiś chłopakami nad jezioro, nawet nie ma mowy.
-Mateusz!!! Mateusz, do cholery, chodź tu!!! -brat zszedł na dół i próbował przekonać rodziców, a bardziej tatę, bo to on protestował.
-Tato, ona ma już prawie 19 lat, jedzie tam z przyjaciółmi. Nic im się nie stanie, oni też chcą trochę odpocząć. A poza tym, poznałem tego Wojtka i fajny z niego chłopak uczciwy i opiekuńczy, przy nim Natalii włos z głowy nie spadnie.
-Proszę tato, zgódź się. Błagam. Cher też tam będzie.
-Kochanie, uważam że to dobry pomysł, dziewczynki trochę odpoczną, a poza tym Natalia jest odpowiedzialna -no, nawet mama staje po mojej stronie, tata nie miał szans.
-Dobrze, niech jedzie.
-TAK!!! Kocham was wszystkich!!!
Uściskałam wszystkich po kolei, Mateusza, mamę i tatę. Wybiegłam do swojego pokoju w poszukiwaniu telefony, od razu chciałam się podzielić tą wiadomością z Wojtkiem i Cher.
"Cher,Wojtek zaprasza nas nad jeziorko na kilka dni, wyjeżdżamy w weekend. Zgódź się, będzie tam prawie cały Arsenal. Moi rodzice po namowie się zgodzili, twoi też się zgodzą."
"Hej. Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Jadę z wami nad to jezioro;) Nie mogę się doczekać. A w ogóle jak udało ci się przekonać mojego brata na to, żeby się z tobą napił piwa???
Czekałam aż któreś z nich odpisze. Cher była pierwsza.
"Hej, gadałam z rodzicami i się zgodzili, jedziemy z Arsenalem na jezioro!!! :D "
Nie mogłam się doczekać już tego wyjazdu. Dostałam jeszcze sms-a od Wojtka.
"Kochanie, cieszę się bardziej niż ty. Wyjeżdżamy w piątek około 19:00, jedzie się tam godzinę. A co do twojego brata to... jest to tajemnica ;) Dobranoc:*"
Położyłam się i poszłam spać, byłam wykończona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz